przez Ania » Śr gru 02, 2015 12:20
Jakie słyszałyście najgłupsze tłumaczenia swoich partnerów, które miały na celu tłumaczenie się, że zdrada to "nasz wymysł"... Mój były np tłumaczył się częstymi awariami samochodu i koniecznością naprawiania go... Rozumiem raz, drugi, trzeci, ale średnio dwa razy w tygodniu? Po ili takich awariach byście sami naprawili porządnie samochód, albo oddali go do serwisu, by ten się tym zajął? Miał pecha - znajoma go widziała, jak na parkingu na stacji, wychodziła od niego z samochodu blondynka, gdy one rzekomo go naprawiał...